piątek, 16 maja 2025

Pilnujmy wyborów zarówno w czasie jak i po nich...

Pełny tytuł winien brzmieć: Pilnujmy wyborów w czasie ich trwania jak i w dłuższym okresie tuż po nich [1].

Musimy wszystko zrobić aby wybory były transparentne i wolne od ewentualnych fałszerstw.

Będzie to bardzo trudne z dwóch powodów.

Po pierwsze to archaiczny system głosowania nie uwzględniający możliwości nowych technologii i tym samym zwiększający obszar dokonywania "cudów nad urną".

Po drugie i trochę sprzężone z pierwszym to ogromna machina "międzynarodówki lewacko-liberalnej" i obecnie rządzących w Polsce skierowana na atak wobec konserwatywnych kandydatur a promujących przede wszystkim R. Trzaskowskiego, w tym też w sposób wątpliwy prawnie. 

Bardzo ważne jest też aby nie dopuścić do antydemokratycznych działań ekipy D. Tuska, R. Trzaskowskiego i ogólnie lewackich elit unijnych po naszych wyborach. 

Chodzi mi tu o tzw. "wariant rumuński" i "wariant francuski".

W Rumunii unieważniona została pierwsza tura wyborów prezydenckich, która odbyła się 24 listopada 2024 roku. Sąd Konstytucyjny podjął decyzję o jej anulowaniu 6 grudnia 2024 roku, uzasadniając to naruszeniem procedur wyborczych oraz ingerencją zewnętrzną, w tym urojonymi podejrzeniami o wpływ Rosji na kampanię wyborczą. 

W związku z tym cały proces wyborczy został powtórzony, a pierwsza tura nowych wyborów odbyła się 4 maja 2025 roku. W nich i tak wygrał kandydat prawicy  George Simion i jest niemal pewnym zwycięzcą II tury zaplanowanej na 18 maja 2025.


We Francji dokonano natomiast innego geszeftu. 

Marine Le Pen została wykluczona z wyborów prezydenckich we Francji na mocy wyroku sądu w Paryżu. Sąd uznał ją za winną defraudacji funduszy Parlamentu Europejskiego, co skutkowało pięcioletnim zakazem ubiegania się o funkcje publiczne.

Le Pen została skazana na cztery lata więzienia, z czego dwa lata w zawieszeniu, oraz na grzywnę w wysokości 100 tysięcy euro. Wyrok ten oznacza, że nie będzie mogła startować w wyborach prezydenckich w 2027 roku, chyba że sąd wyższej instancji uchyli decyzję.

Le Pen zapowiedziała apelację, słusznie twierdząc, że wyrok ma charakter polityczny i jest próbą wyeliminowania jej z życia publicznego. 

Sprawa wywołała ogromne emocje we Francji, ponieważ Le Pen jest jedną z kluczowych postaci w polityce od kilkunastu lat i miałaby ogromne szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich.


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
kjahog@gmail.com 

[1] Tytuł musiałem zredukować do wymogów platform wymagających określonej długości tytułów 

czwartek, 15 maja 2025

Polacy! W wyborach głosujcie po polsku i dla Polski!

Już w niedzielę głosowanie w pierwszej turze wyborów prezydenckich, więc chciałbym się z Państwem podzielić moimi refleksjami. Mam nadzieję, że znajdą Państwo chwilę gorącego przedwyborczego czasu, aby zapoznać się z tym tekstem. 

Otóż przez wszystkie lata tzw. III RP a nawet w czasach komuny wpajano nam "politykę wstydu". Mieliśmy być narodem zakompleksionym i głupim, który winien mieć kompleksy wobec jakiegoś wyimaginowanego "zachodu" i wstydzić się polskości.

Niestety część zwykłych Polaków dalej nosi w sobie ten pierwiastek wstydu i kompleksu, który antypolacy wpoili im przez ten czas. Nie wiem jaka to jest dziś część. Może nawet z 35% wśród oddających swój głos. Przekonamy się o tym 18 maja, przy czym należy pamiętać że duża ich część to tak naprawdę nie są Polacy a etnicznie nam obcy i wrodzy, na co wskazywał w debatach na przykład G. Braun... 

Ja wobec tego typu zabiegów mających zbudować u mnie polski kompleks niższości zawsze podchodziłem z szyderczym uśmiechem, bo jestem dumny, że jestem Polakiem! I dumny jestem nawet z tego, że nasi wrogowie tak nas nienawidzą...


Polska to mój kraj. Dla mnie zawsze piękny, choć bywa i brzydki, ale i tak przeze mnie kochany. Dla wielu mi podobnych jest umiłowanym Domem Rodzinnym – macierzą będącą obiektem tęsknoty i westchnień, odniesieniem do najważniejszej przesłanki naszej tożsamości. 

I często przecież im jesteśmy dalej (np. na stałej lub czasowej emigracji) od tej naszej Polski, tym staje się Ona dla nas piękniejsza, idealizujemy ją, gdzieś tam wewnętrznie zaczynamy doceniać jej dla nas ogromne znaczenie, przypominamy sobie już tylko raczej pozytywne z nią wspomnienia... Tęsknimy i może nieraz też żałujemy, że... ją opuściliśmy... że nie zrobiliśmy dla niej tego, co mogliśmy najlepszego i na co było nas stać. Bardzo często chyba też w takich przypadkach mamy poczucie, że nie docenialiśmy jej piękna i znaczenia, gdy byliśmy jej i ona była dla nas...

Utratę tej Ojczyzny i żal za popełnione błędy zapewne odczuwało wielu Polaków wtedy, gdy Polska na  123 lat straciła niepodległość i zniknęła z mapy świata zagrabiona przez Zaborców. Podobne odczucia towarzyszyły wielu naszym Rodakom (nie mówię tu o zdrajcach i konformistach życiowych oraz ideowych), gdy na przeszło 40 lat Polska znów straciła niepodległość zagrabiona tym razem przez jednego z byłych Zaborców, tym razem pod hasłami "ogólnoświatowej szczęśliwości" zwanej komunizmem czy też realnym, marksistowskim socjalizmem.

Boję się, że i tym razem możemy znów popełnić ten sam błąd tracąc niepodległość i suwerenność na rzecz tym razem nie ZSRR, ale jego twórczego rozwinięcia, który ja nazywam ZSRE (Związek Socjalistycznych Republik Europejskich). Dzisiejszy proces naszego zniewolenia (i nie tylko naszego) jest niestety bardziej niebezpieczny, bowiem odbywa się nie poprzez walkę zbrojną a walkę, w której orężem jest manipulacja socjotechniczna i puste werbalne frazesy o demokratycznej formie jednoczenia się ludzi...

Mam jednak nadzieję, że znów zwycięży w nas patriotyzm uwalniający nas z jarzma dzisiejszej unijnej, totalitarnej dyktatury i utraty naszej Ojczyzny...

Wierzę, że znów poczujemy w naszych sercach dumę z Polski, dumę z tego, że jesteśmy Polakami! Dumę z naszej wielowiekowej historii, tolerancji, tradycji, symboli, wiary, ziemi, tożsamości narodowej, języka, kultury i sztuki. Dumę z naszych lasów, wód Bałtyku, jezior i gór, łanów zbóż, polskiej waluty, wypracowanego naszymi rękoma majątku narodowego oraz dumę z naszych Ojców i Matek oraz Dziadków i Babć, którzy za tę Polskę oddawali swe życie.

Nieraz my nie zdajemy sobie sprawy jakim nieocenianym darem dla nas jest Polska i m.in. nasz piękny język ojczysty! 

Tak. Jestem dumny, że jestem Polakiem! I dumny jestem nawet z tego, że nasi wrogowie tak nas nienawidzą... że Moskale i Niemcy tak się nas bali i boją, iż muszą ze strachu walczyć o nasze unicestwienie. Jestem dumny, że nie potrafili nas zniszczyć a musieli nam oddawać pruskie i ruskie hołdy.

Jestem dumny, że nasza historia tak razi naszych wrogów. Widać jesteśmy tak mocni duchem, że wzbudzamy nienawistny strach, ale i obiekt pożądania, który często wyrażany jest przez część nienawidzących polskości Polaków czy też Niemców, Żydów, Rosjan... i innych nacji.  

Ten strach przed polskością, naszą tożsamością jest ich porażeniem i wewnętrznym cierpieniem a jednocześnie bywa lichwiarską obrzydliwą pazernością oraz zawistną zazdrością wyrażaną wobec naszej państwowości, naszej ziemi, historii, naszej wiary, naszego języka i umiłowania polskości.

Szkoda jednak, że moja Ojczyzna przez wielu jest niestety znienawidzona, choć nigdy nie byliśmy pierwotnym agresorem wobec innych narodów ani nie kolonizowaliśmy żadnych krajów a nasza dobroć i tolerancja były zawsze naszymi narodowymi cechami...

Po 123 latach zaborów odzyskaliśmy naszą Niepodległość i od razu zatrzymaliśmy najazd marksistowskich hord komunistycznych Sowietów. Uratowaliśmy świat przed barbarzyństwem klasowych morderców. Skutecznie dawaliśmy odpór rasowym, niemieckim, nazistowskim zbrodniarzom, by zostać pokonanymi dopiero wtedy, gdy pomogli im okupanci sowieccy…   

W czasie okupacji tylko w Polsce istniało zorganizowane Państwo Podziemne i cały czas trwała walka zbrojna zakończona Powstaniem Warszawskim...  Przeżyliśmy komunizm, wobec którego przez całe lata stawialiśmy czynny opór. To w Polsce zrodził się ruch Solidarności a nasz Papież  św. Jan Paweł II pokazał światu jacy naprawdę jesteśmy… przede wszystkim piękni duchem i miłością oraz prawdziwą tolerancją wobec innych.

Jakże często walczyliśmy „za naszą i waszą wolność” i jakże często nie usłyszeliśmy nigdy słów wdzięczności a bywało, że stawaliśmy się obiektem nieracjonalnej wrogości. Gdy Żydzi tułali się – przeganiani wszędzie – po całej Europie… właśnie w Polsce zyskali schronienie dane im przez Kazimierza Wielkiego…  W czasie II Wojny światowej walczyliśmy na wszystkich frontach… by zostać zdradzeni w Jałcie. Zapoczątkowaliśmy - dzięki 10-milionowej Solidarności -  upadek komunizmu we wszystkich krajach europejskich a dziś świętuje się na świecie tylko „obalenie Muru Berlińskiego”…

Ale przecież nam niepotrzebna jest żadna wdzięczność! Po prostu tacy jesteśmy… Ludzcy, dobrzy, tolerancyjni, po chrześcijańsku miłujący siebie i innych oraz… kochający po prostu swój kraj, swoją Ojczyznę,  chronicznie nie znoszący zniewolenia a gloryfikujący prawdziwą Wolność!

Jako jedyni przecież w kontynentalnej Europie instytucjonalnie nie splugawiliśmy się współpracą z nazistowskimi Niemcami a w czasie wojny stworzyliśmy największy ruch oporu, czyli Polskie Państwo Podziemne. Pomagaliśmy też Żydom, choć groziła za to karta śmierci całych polskich rodzin. W odruchu serca wspaniale pomogliśmy też Ukraińcom, choć przecież z tyłu głowy mamy to, że i oni kiedyś nas mordowali na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. I przyjmując uchodźców z Ukrainy nawet nie musieliśmy budować dla nich jakichś obozów dla uchodźców.... I znów próżno  szukać jakiejś wdzięczności ze strony Ukraińców 

Tak więc cieszmy się, że jesteśmy Polakami i nie dajmy się skłócić wewnętrznie. Naszym antypolskim i niepolskim wrogom na tym zależy. A my przecież jesteśmy ponad ich prymitywny poziom umysłowy. Zdrajcy i wrogowie nie dorastają nam "do pięt". Bądźmy dumnymi z polskości i walczmy o nią wspólnie. Powtórzę: cieszmy się codziennie, że jesteśmy Polakami!

Dziś jednak w poczuciu dumy z tego, że jestem Polakiem marzy mi się Polska i świat, gdzie prawda jest prawdą a fałsz kłamstwem, dobo dobrem a zło złem, zdrajca zdrajcą a patriota patriotą, przestępca przestępcą a prawy człowiek właśnie takim... Po prostu świat, gdzie słowa znaczą to, co znaczą...

Marzy mi się Polska, w której rządzący wypełniają swoją misję i we wszystkich działaniach dbają o nasz kraj. Gdzie prawo jest traktowane powszechnie jako obowiązujące wszystkich w ten sam sposób. Jakże bym chciał cały czas żyć w wolnym i praworządnym kraju, gdzie Polska i Polacy stoją na pierwszym miejscu dla rządzących

Dla Polski na dzień dzisiejszy nie ma innego wyboru w tegorocznych wyborach jak w I turze postawić krzyżyk przy nazwisku kandydatów prezentujących propolską optykę a w II turze zagłosować na każdego konserwatywnego kandydata byleby nie na R. Trzaskowskiego.  państwowości. 

Powtórzę: wybór R. Trzaskowskiego i jego akolitów oznacza utratę naszej Ojczyny i podporządkowanie jej kondominium niemiecko-rosyjskiemu. Czy chcemy znów być pod zaborami? Nie!

Te wybory są ważne nie tylko dla Polski i Polaków, ale też dla wszystkich narodów i państw nie tylko w UE. UE ma dziś ogromne kłopoty związane przede wszystkim z ogromną skalą nielegalnej imigracji socjalnej z krajów Afryki i Azji. De facto za wielką skalę tej imigracji odpowiadają Niemcy, którzy za sprawą A. Merkel "otworzyli drzwi" dla tej imigracji. I dziś na ulicach Włoch, Francji, Niemiec, Szwecji, Holandii, Belgii i wielu innych krajów mamy hordy rozwydrzonych imigrantów. Są walki ich gangów, morderstwa, gwałty i inne przestępstwa.  

I co? Ano Niemcy mają tylko jeden sposób na pozbycie się problemu migrantów: przymusowa ich relokacja do innych krajów europejskich, w tym do Polski. Na to nie może być naszej zgody i jej nie ma. My chcemy po prostu uszczelnić granice w Europie, odsyłać nielegalnych imigrantów z powrotem a pomagać na miejscu w Afryce czy Azji. 

Polska jest dziś jeszcze najbezpieczniejszym krajem w UE i oczy Europejczyków są zwrócone na nas z nadzieją, że wygra u nas kandydat prawicowy, co sprawi, że ideologiczne elity unijne będą zmuszone zmienić swoje podejście do imigrantów. Na to liczą Europejczycy. Czy możemy zawieźć Europę? Nie!

Polska przecież to nasze państwo i chcę być z niego dumny. Żądam, aby była obowiązkiem Polaków, którzy nią rządzą. Tak jak zapewne obowiązkiem rządzących Izraelem Żydów są obowiązki izraelskie, rządzących Francją Francuzów są obowiązki francuskie, rządzących Niemcami Niemców są obowiązki niemieckie, rządzących Rosją Rosjan są obowiązki rosyjskie, rządzących Grecją Greków są obowiązki greckie...

Takie to proste, naturalne i oczywiste przecież... Wszakże chyba tylko dla tych jednak, którzy czują się narodowo tymi, którymi mają zaszczyt rządzić... Gdy tak nie jest stają się domniemanymi i realnymi zdrajcami obowiązków jakie im powierzono a tym samym zdrajcami mojej Ojczyzny - Polski!

R. Trzaskowski jest podwładnym szefa KO D. Tuska...

"Für Deutschland" (dosłownie "Dla Niemiec"):


Często przytaczam tę wypowiedź D. Tuska bo ona oddaje jego zespolenie z Niemcami a nie z Polską. I jak można ufać Niemcowi? Czy znów Niemiec ma nam pluć w twarz i nas degradować do roli niemieckich niewolników?

W poczuciu dumy z polskości walczmy zawsze o naszą Ojczyznę każdego dnia, każdej sekundy, każdej minuty. Bądźmy patriotami wszędzie, nawet poza granicami Polski. Mamy wspaniałą Polonię i niech ona też stawia nas na piedestale swoich nadrzędnych wartości. Bo Polska to piękny kraj, bo Polska to piękni ludzie, zawsze tolerancyjni i życzliwi dla innych, gdzie też byliśmy w stanie walczyć za innych, choć nie zawsze spotykaliśmy się tych innych wdzięcznością.

"Jestem kamieniem, ludzie głazami...
 Staję się piaskiem, Oni górami..."

Razem, wspólnie i wszyscy stwórzmy głazy, z których może powstać wspaniała GÓRA odrodzonej, pięknej i zamożnej Polski! Pozwólmy nadal budować dobrobyt naszej Ojczyny przez ZP (PiS) i nie pozwólmy żeby została rozkradziona i zniknęła z mapy świata, co stałoby się gdyby jakimś cudem wybory wygrał zdradliwy D. Tusk!

Polacy! W wyborach wybierajcie po polsku i dla Polski! Dla siebie, naszych rodzin i przyszłych pokoleń!

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
kjahog@gmail.com 

wtorek, 13 maja 2025

W tych wyborach to każdy z nas zadecyduje o losie Polski!

Jeszcze tylko kilka dni do naszych wyborów prezydenckich i to w nich każdy z nas zadecyduje o losie Polski, naszej Ojczyzny! Tak naprawdę zadecydujemy o tym czy Polska jeszcze będzie istniała jako państwo czy też po raz kolejny stracimy ją na wiele lat a może i na zawsze. 

I stracimy już te resztki naszej niepodległości, wolności i suwerenności gdy wygra w tych wyborach R. Trzaskowski, Sz. Hołownia, M. Biejat... et consortes.

Może więc warto spojrzeć szerzej na niektóre obszary utrzymania polskości skłaniające do refleksji, co niniejszym czynię

--------------------------------------

''Nie pytaj co Polska może zrobić dla ciebie, lecz co ty możesz zrobić dla Polski"

Cytat ten jest parafrazą słynnego stwierdzania Johna F. Kennedy'ego (+29.05.1917 –  +22.11.1963): „Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie, zapytaj, co ty możesz zrobić dla swojego kraju”. 


Ja wiem, że dla wielu odwoływanie się do polskiego patriotyzmu i w ogóle patriotyzmu  jest już absurdem i czymś zupełnie obcym, dosłownie wstecznym. Niektórzy nawet twierdzą, że ogólnie patriotyzm jest tożsamy z nacjonalizmem a raczej z jego skrajnie negatywną odmianą, czyli szowinizmem. Po drodze próbuje się ten nacjonalizm przyrównywać do faszyzmu, rasizmu czy nawet ksenofobii.  

Warto sobie przyswoić znaczenia tych słów, bo inaczej nie będziemy w stanie zrozumieć istoty rzeczy wypowiadanych w przestrzeni publicznej. 

Ja jestem polskim patriotą (w dobrym tego słowa znaczeniu: nacjonalistą). Szanuję, kocham Polskę i polski naród. Przedkładam dobro Polski i Polaków nad wszystko inne. Uwielbiam polską tradycję, kulturę, język polski, naszą kulturę i zwyczaje, naszą historię i wiarę. Odczuwam więź społeczną z Polską i moimi rodakami. 

Natomiast nie jestem żadnym szowinistą, bo nie uważam, że nasz naród jest najlepszy i nie traktuję innych a'priori jako wrogów, ale jako tych, którzy też mogą być patriotami własnych ojczyzn czy narodów. Nie jestem też ksenofobem, bo nie czuję żadnego lęku przed obcymi. Nie jestem też jakimś tam faszystą czy nazistą/rasistą. Moja tolerancja wobec innych  kończy się tylko w momencie, kiedy ci inni nie uznają mojego patriotyzmu i stają się wrogami Polski i polskości.  

--------------------------------------

„Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie”

Są to znamienne słowa jednego z założycieli odrodzonej w 1918 roku Polski, Romana Dmowskiego (+09.08.1864 – +02.01.1939) ze wstępu do "Myśli nowoczesnego Polaka". Praca ta powstała w 1902 roku i była najpierw drukowana we fragmentach w „Przeglądzie Wszechpolskim” pod pseudonimem R. Skrzycki. W formie książkowej ukazała się w 1903 roku, uzupełniona o Wstęp i poprawki w niektórych rozdziałach [1].

I ta sentencja R. Dmowskiego winna cały czas towarzyszyć polskim patriotom, niezależnie od ich innych poglądów czy idei. Własne poglądy, idee, przynależność partyjna jest wobec tego niczym, gdy nie przynosi dobra, suwerenności i niepodległości naszej Polski. Polskość winna być nadrzędną wartością, która scala Polaków, polskich patriotów. I to ona winna wypływać z naszych biało-czerwonych serc, tych prawdziwych a nie pustych w środku czy też przyszywanych i spowitych zdradą Polski i Polaków.

--------------------------------------

"Panie Boże, strzeż mnie od fałszywych przyjaciół - z wrogami poradzę sobie sam". 

I niech również ta sentencja przestrogi też nam towarzyszy, bo jest wśród nas wielu, którzy "wycierają sobie gębę" Polską a tak naprawdę z nią nie mają nic wspólnego i chętnie oraz bez oporu sprzedadzą ją innym dla różnego rodzaju "trzydziestu srebrników". Ileż to razy w historii tak się właśnie stało, choćby dzięki Targowiczanom, którzy ostatecznie doprowadzili do 123 lat nieistnienia Polski na mapie Europy. I teraz wśród nas, współczesnych cały czas cieniem kładą się nowi Targowiczanie i winniśmy sobie zdawać z tego sprawę. 

Za czasów niedawnej przecież komuny Polacy dokładnie wiedzieli kto jest ich wrogiem a kto przyjacielem. Byli Oni, czyli obcy naszej duszy komuniści wraz ze wszystkim co ze sobą nieśli i byliśmy My - nasz naród, antykomunistyczni Polacy. To był jasny podział i choć później nieraz okazywało się, że i wśród nas było wielu zdrajców w postaci tajnych współpracowników czy kontaktów operacyjnych służb komunistycznych to jednak chociażby w I Solidarności przeważali nasi, Polacy, polscy patrioci.

Dziś jest bardzo trudno oddzielić zdrowe ziarna od plew. Panuje aksjologiczny chaos a nasi wrogowie chcą nam zniszczyć takie wartości jak: Bóg, rodzina, własność, wolność i nasze państwo narodowe - niepodległą i suwerenną Polskę. 

Choć może i nie jest tak źle... Aby bowiem mieć jasność kto jest wrogiem a kto z nas przyjacielem Polski, polskim patriotą wystarczy nam tylko obserwacja kto jest "za" a kto "przeciw" w dwóch wymiarach: 

1) Migracji ekonomicznej nielegalnych islamistów i ich unijnej przymusowej relokacji do m.in. Polski. Ktoś kto popiera taką relokację na pewno nie działa w interesie i dla Polski i Polaków. 

2) Zmian traktatów unijnych forsowanych przez Niemcy a mających na celu zbudowanie Jednego Superpaństwa Europa ze stolicami w Berlinie i Brukseli, bez państw i ich granic. Kto będzie chciał lub będzie podejmował decyzję o akceptacji takich zmian w traktatach unijnych na pewno nie jest polskim patriotą, bo to oznaczać będzie koniec polskiej państwowości. 

Jako trzeci obszar możemy wskazać niejako połączenie dwóch poprzednich z odniesieniem do bezpieczeństwa wschodniej (rusko-białoruskiej) i zachodniej (niemiecko-unijnej) granicy Polski gdzie de facto mamy do czynienia z atakami hybrydowymi w postaci  najazdu na nasz kraj "nachodźców" islamskich.

--------------------------------------

"W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie".

Kolejne jakże prawdziwe spostrzeżenie wypowiedziane onegdaj przez księcia  Adama Jerzego Czartoryskiego (+14.01.1770 - +15.07.1861). 

Sądzę, że teraz - podobnie jak w całej naszej historii - mamy takie same dwa ugrupowania: koalicję polską i antypolską koalicję potencjalnej zdrady narodowej. I bardzo ważne jest, żeby to do nas dotarło a niestety duża liczba Polaków tego nie dostrzega albo dostrzega lecz nie wydaje im się to dziś istotne, a szczególnie wśród młodego pokolenia. 

Mam też przeświadczenie, że wielu z nas już się przyzwyczaiło do wolnej i niepodległej Polski, i w związku z tym myśli, iż tak będzie cały czas... Niestety dzisiaj zagrożenie utratą Ojczyny jest całkiem realne i nie życzę żadnemu wolnemu Polakowi, aby doświadczył co to znaczy być zarządzanym przez Niemcy (UE) czy Rosję. 

--------------------------------------

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie".

Powyższy cytat pochodzi z aktu fundacyjnego Akademii Zamojskiej, która powstała wówczas jako jedna z trzech wyższych uczelni w Polsce i sfinansowana w całości przez hetmana wielkiego koronnego Rzeczypospolitej Obojga Narodów Jana Zamojskiego herbu Jelita (+19.03.1542 - +03.06.1605). 

I ja nie mam pretensji do młodych, ale tak naprawdę do naszego pokolenia ludzi, którzy zdążyli jeszcze poznać "zalety" komuny. To właśnie pokolenie 50+ jest odpowiedzialne za to, iż nie wychowało kolejnych pokoleń Polaków w duchu patriotyzmu i miłości do Ojczyzny. A przynajmniej nie wychowało ich w wystarczającej ilości. 

A dziś mamy atak lewactwa na polskie szkoły. Jakieś ruchy gender, LGBTQ+, New Age i inne deprawują nasze dzieci i musimy to powstrzymać. A jednocześnie rząd "13 grudnia" obniża poziom i zakres merytoryczny nauczania na każdym szczeblu nauki. Czy chcemy kształcić zdemoralizowanych moralnie i głupich Polaków?

Tak, ja sobie zdaję sprawę, że dzisiejszy świat "pędzi jak szalony". Gdy my dorastaliśmy nie było Internetu, nie było smartfonów, portali społecznościowych i tego całego ogromnego szumu informacyjnego, który dociera dziś do umysłów młodych ludzi. 

Ja sam nieraz mam problem z ogarnięciem tego wszystkiego, ale wtedy odwołuję się do wartości w jakich zostałem wychowany i to pozwala mi spojrzeć na teraźniejszość i przyszłość niejako z boku i z osobistym dystansem, także wobec siebie. Jest to bardzo trudne dla mnie a u młodych ludzi występuje przecież jeszcze bardzo duża i naturalna potrzeba akceptacji i przynależności oraz cechuje ich młodzieńczy bunt wobec zastanej rzeczywistości. Stąd nieraz trudno im być jednostkowo "niezależnymi" i często po prostu ulegają presji "tłumu" i dołączają do  większości – i tej realnej a jeszcze bardziej tej wirtualnej, tworzonej często przez różnego rodzaju manipulatorów. 

Dlatego też uważam, że najważniejszą rzeczą dla Polski jest dziś wychowywanie i edukacja nowych pokoleń Polaków. To jest właśnie to, co każdy patriota może zrobić dla Ojczyny. I to nie tylko w sferze instytucjonalnej jak szkoły czy uczelnie wyższe, ale też indywidualnie w rodzinie. Za moich czasów - dzisiejszego 57 letniego zgreda czy jak to się teraz mówi - to rodzina stanowiła ostoję polskości. To rodzina przekazywała nam polskość i wiedzę o przeszłości. To rodzina wpajała nam wartości, które są zaszczepione do dzisiaj i stanowią fundament naszego człowieczeństwa i postępowania w życiu. 

Dlatego też uważam, że rodzina jest tym obszarem, który winien być hołubiony przez polskich patriotów. Zawsze jak widzę całe rodziny na różnych patriotycznych marszach to "ściska mnie w dołku" ze wzruszenia.  

-------------------------------------- 

I tak już na zakończenie trochę optymistycznie. Nigdy nikomu nie udało  się zniszczyć naszego narodu i wierzę, że i teraz będziemy potrafili obronić naszą Ojczyznę. Polskie głowy i serca: Do Góry! Widzimy się na wyborach!



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com